4 września 2013

Sztuka wyrażania samego siebie



Siedzę nad pustym szablonem i zastanawiam się, co napisać. Dziwne, prawda?
Co chwilę bezlitosny Backspace usuwa wszystkie litery, jakie się tutaj pojawiły.
Mam Wam tyle do przekazania, tyle tematów, że nie wiem, od czego zacząć. Nie wiem, jak to przekazać. To dopiero uczucie.
Mam ochotę na zmiany w sobie. One powoli nadchodzą, są mało dostrzegalne, ale jednak. Inspirują mnie bloggerzy, modowe czasopisma, książki, muzyka. Wiele wokół mnie się zmienia, w głowie kłębią się setki pomysłów. Przeraża mnie jednak fakt, że ich realizację uniemożliwia mi moje własne lenistwo i brak samozaparcia. Tak, jakby coś mnie blokowało. Brak odwagi, by wyróżnić się w tłumie? Dlaczego więc podziwiam ludzi, którzy potrafią się wybić? Bo mnie się to nie udaje? Bo w głębi duszy nie mam na to ochoty? Próbuję zrobić coś na siłę? Może po prostu nie wiem, czego chcę?
We wrześniowym Glamourze natknęłam się na ciekawy artykuł o byciu sobą. Dochodzę do wniosku, że ludzi, którymi wcześniej się otaczałam, właściwie wcale nie znam. Każdy z nas udaje kogoś, kim nie jest. Zakłada maskę, pod którą kryją się prawdziwe uczucia a sam pozuje na osobę o żelaznych nerwach. Nie potrafimy przyznać się do tego, że coś nas zabolało, że jest nam przykro, że coś w życiu się nie udało. Pozujemy na ludzi idealnych, którzy nie znają takiego słowa jak zmartwienie. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie potrafimy powiedzieć drugiej osobie: słuchaj, Twoje słowa sprawiły, że jest mi przykro? Albo: nie udało mi się dostać na moje wymarzone studia, chce mi się płakać, potrzebuję wsparcia? 
Lektura Glamoura skłoniła mnie też do refleksji na temat przesadnej skromności. O co w tym chodzi? Dwa proste przykłady:
1. Wsiadasz do autobusu i wychwytujesz spojrzenie drugiej dziewczyny. O czym najpierw myślisz? Założę się, że już masz pewność, że coś jest nie tak z Twoim wyglądem. Brudny płaszcz, beznadziejna fryzura, rozmazany makijaż? A może ona właśnie stwierdziła, że rewelacyjnie Ci w spódnicy, masz piękny kolor włosów albo po prostu zachwyca się Twoimi butami? 
2. Dostałam się w tym roku na wymarzoną medycynę. Spełniło się moje marzenie, co niesamowicie mnie uszczęśliwiło. Rzecz w tym, że kiedy znajomi wypytują mnie o to, gdzie idę na studia, mam opory, by im o tym mówić. Jest mi zwyczajnie głupio, bo oni uważają to za ogromny sukces, coś co udaje się niewielu osobom. Zamiast powiedzieć: "Dzięki, że mi gratulujesz, faktycznie bardzo się starałam i dużo się uczyłam", mówię: "Daj spokój, przecież to nie sztuka, Tobie też może się to udać bez problemu". 
Co zrobić, gdy boimy się komplementów? W tym (i tylko w tym ;-)) przypadku zachowujmy się jak... dzieci! One nie boją się ich przyjmować! Ktoś zachwyca się Twoją nową fryzurą? Zamiast mówić: "Daj spokój, wyglądam zwyczajnie", odpowiedz po prostu: "Dziękuję, też bardzo mi się podoba". Podobno po kilku razach wchodzi to w nawyk. 
Uczmy się przyjmować komplementy i komplementować innych. Taki pierwszy krok w wyrażaniu siebie. Spróbujemy razem? :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz mój wpis.
Jeśli chcesz jednak napisać coś poniżej wszelkiej krytyki lub tylko zareklamować swojego bloga, lepiej daruj sobie czas, bo wszystkie komentarze tego typu usuwam.
Dziękuję :-)